wtorek, 28 kwietnia 2020

Latarnik Henryka Sienkiewicza

Henryk Sienkiewicz (pseudonim Litwos) - powieściopisarz i nowelista, pierwszy polski laureat literackiej nagrody Nobla za całokształt twórczości.
Urodził się 5 maja 1856 r. w zubożałej rodzinie szlacheckiej zamieszkującej Podlasie. Ze względu na trudną sytuację finansową familii, już jako 10-letni chłopiec musiał podjąć się pracy zarobkowej. Pełnił obowiązki guwernera. W czasie nauki w gimnazjum Henryk Sienkiewicz napisał swoją pierwszą książkę zatytułowaną "Ofiara", która niestety się nie zachowała. Wtedy też rozpoczął pracę nad powieścią obyczajową pt. "Na marne", która ukazała się drukiem w 1872 r.

Znalezione obrazy dla zapytania sienkiewiczEdukacja Henryka Sienkiewicza

W latach 1866-1871 Henryk Sienkiewicz, zgodnie z wolą rodziców, zdawał na wydział lekarski Szkoły Głównej Warszawskiej, jednak ostatecznie zdecydował się na studia prawnicze oraz filologiczno-historyczne. W tym samym czasie w szkole głównej uczyli się jego późniejsi literaccy rywale: Bolesław Prus i Aleksander Świętochowski.
Sienkiewicz nie zdał egzaminów końcowych i w 1871 r. zrezygnował z dalszej edukacji. W międzyczasie, w 1869 r. rozpoczął pracę dziennikarską w warszawskich redakcjach "Niwy", "Przeglądu Tygodniowego" i "Tygodnika Ilustrowanego". Wtedy powstały m.in. "Humoreski z teki Worsztyły", "Selim Mistrza" i "Hania".
Sienkiewicz był częstym bywalcem warszawskich salonów, skupiających środowisko literacko-dziennikarskie. Przyjaźnił się ze stołeczną cyganerią (m. in. z Adamem Chmielowskim i Stanisławem Witkiewiczem), pojawiał się również na "czwartkach literackich" u Jadwigi Łuszczewskiej.

Podróże Henryka Sienkiewicza

W 1876 r. Sienkiewicz wyjechał jako korespondent "Gazety Polskiej" do Stanów Zjednoczonych. Towarzyszyła mu przyjaciółka i bardzo znana aktorka, Helena Modrzejewska. Sienkiewicz spędził dwa lata za oceanem, przebywając głównie w Kalifornii. Z tego okresu pochodzą "Listy z podróży" (drukowane w "Gazecie Polskiej"), "Szkice węglem" oraz utwory przesycone tematyką amerykańską, m. in. "Latarnik", "Wspomnienia z Maripozy", "W krainie złota", "Komedia pomyłek" i "Za chlebem".
W 1878 r. Henryk Sienkiewicz wrócił z dalekiej podróży, po drodze zatrzymując się w Londynie, później w Paryżu. W 1879 r. wziął ślub z Marią z Szotkiewiczów, która zmarła na gruźlicę w 1885 r. Kolejne lata upłynęły wielkiemu pisarzowi na podróżach. Był w Konstantynopolu, Atenach, Neapolu, Rzymie, Hiszpanii i na Zanzibarze. Jego ostatnia wyprawa do Afryki w 1890 r. zainspirowała go do napisania "Listów z Afryki". W czasie pobytu za granicą i licznych powrotów do Polski (głównie do Zakopanego) powstało wiele powieści i opowiadań, m.in. "Ogniem i mieczem", "Potop", "Pan Wołodyjowski", "Quo vadis", "Rodzina Połanieckich" i "Bez dogmatu".
W 1893 r. Sienkiewicz ponownie się ożenił. Jego wybranką była Maria Romanowska, która wkrótce od niego odeszła, a ślub został unieważniony przez papieża.
W 1900 r. z okazji jubileuszu twórczości Sienkiewicz otrzymał dwór Oblęgorek pod Kielcami. Cztery lata później pisarz ożenił się po raz trzeci. Jego żoną została jego cioteczna siostrzenica, Maria Babska.

Henryk Sienkiewicz - nagroda Nobla

W 1905 r. Henryk Sienkiewicz otrzymał literacką Nagrodę Nobla za całokształ twórczości. Komitet Noblowski wskazał na "wybitne osiągnięcia w dziedzinie eposu" i - jak podkreślił jeden z jego członków  - "rzadko spotykany geniusz, który wcielił w siebie ducha narodu". W czasie przemowy pisarz wygłosił pochwałę Ojczyzny słowami: "Głoszono ją umarłą, a oto jeden z tysięcznych dowodów, że żyje" oraz "Głoszono ją podbitą, a oto nowy dowód, że umie zwyciężać".

Pierwsza wojna światowa i śmierć

W latach 1903-1909 Henryk Sienkiewicz napisał powieść "Na polu chwały", natomiast w 1910 r. drukiem ukazało się "W pustyni i w puszczy". Po wybuchu I wojny światowej w 1914 r. wyjechał do Szwajcarii, gdzie wspólnie z Ignacym Paderewskim założył Szwajcarski Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce.
Henryk Sienkiewicz zmarł 15 listopada 1916 r. w Vevey pod Lozanną. W 1924 r. jego prochy sprowadzono do Polski i złożono w podziemiach katedry św. Jana w Warszawie. Jego pomnik znajduje się w na terenie ogrodów Łazienek Królewskich.
źródło: https://www.lazienki-krolewskie.pl/


poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Ożywić zjawiska przyrody


Ćwiczenie 1
Oto nazwy wiatrów o różnym natężeniu: huragan, orkan, zefir, wichura, tornado, halny, bryza, wicher. Czy wiesz, czym się różnią? Jeśli nie, sprawdź ich znaczenie w słowniku języka polskiego.

Ćwiczenie 2
Przeczytaj wiersz Juliana Tuwima o wietrze. Zwróć uwagę na to, kim może być osoba mówiąca w tym utworze.

Julian Tuwim
Dwa wiatry
Jeden wiatr – w polu wiał,
Drugi wiatr – w sadzie grał:
Cichuteńko, leciuteńko,
Liście pieścił i szeleścił,
Mdlał...
Jeden wiatr – pędziwiatr!
Fiknął kozła, plackiem spadł,
Skoczył, zawiał, zaszybował,
Świdrem w górę zakołował
I przewrócił się, i wpadł
Na szumiący senny sad,
Gdzie cichutko i leciutko
Liście pieścił i szeleścił
Drugi wiatr...
Sfrunął śniegiem z wiśni kwiat,
Parsknął śmiechem cały sad,
Wziął wiatr brata za 
kamrata,
Teraz z nim po polu lata,
Gonią obaj chmury, ptaki,
Mkną, wplątują się w wiatraki,
Głupkowate mylą śmigi,
W prawo, w lewo, świst, podrygi,
Dmą płucami ile sił,
Łobuzują, pal je licho!...
A w sadzie cicho, cicho...
Ćwiczenie 3
Wskażcie różnice między wiatrami opisanymi w pierwszej i drugiej zwrotce, odpowiadając na podane pytania.
  • Gdzie wieje?
  • Jak wieje?
  • Jaki nastrój tworzą opisane wiatry?
Ćwiczenie 4
Zaznacz w tekście wiersza „Dwa wiatry” dowolnym kolorem fragment dotyczący jednego wiatru, a innym kolorem - dotyczący drugiego wiatru. Jeszcze innym kolorem oznacz ten fragment, który mówi o obu wiatrach.
Ćwiczenie 5
Wypisz słownictwo opisujące wiatry:
  • czasowniki nazywające czynności i stany,
  • przysłówki,
  • rzeczowniki.
źródło:epodreczniki.pl

piątek, 24 kwietnia 2020

Quo vadis? Dokąd idziesz?

Konstrukcja świata przedstawionego w „Quo vadis”

Quo vadis - Henryk Sienkiewicz (4848905) - Lubimyczytać.plŚwiat przedstawiony każdej powieści składa się z kilku elementów. Są nimi czas, miejsca wydarzeń, bohaterowie i wydarzenia wokół nich osnute. Akcja „Quo vadis” rozgrywa się w czasach panowania cesarza Nerona (63-68r.) w Rzymie. Bohaterowie pochodzą z dwóch skontrastowanych ze sobą światów: pogańskiego i chrześcijańskiego. Wydarzenia przedstawiają narodziny chrześcijaństwa oraz upadek pogańskiego Rzymu. Na tym tle Sienkiewicz przedstawia losy miłości Winicjusza i Ligii.
Jeśli znamy inne powieści historyczne Sienkiewicza z łatwością zauważymy ich wspólne cechy. Można by stworzyć instrukcję pisania takiego utworu:
  • Weź dwie skonfliktowane grupy ludzi (poganie-chrześcijanie, Rycerstwo polskie-Krzyżacy, Polacy-Szwedzi itp.) i pokaż ich walkę na tle ważnych wydarzeń historycznych.
  • Jedną z grup (wiadomo którą – naszych) przedstaw w pozytywnym świetle, a drugą odmaluj w najczarniejszych barwach, wywlekając najgorsze cechy.
  • Wprowadź element uniwersalny czyli trudną, lecz od samego początku wielką miłość, która pomimo wielu przeszkód w końcu zwycięży (Winicjusz i Ligia, Zbyszko i Danuśka, i… Jagienka, dzięki której był jednak miłosny happy end, Kmicic i Oleńka z „Potopu”)
  • Przełam stereotypy poprzez pokazanie nadziei na zmianę w przypadku bohatera z „obozu wrogów” (Winicjusz, który został chrześcijaninem  czy Chilon Chilonides, który przechodzi głęboką przemianę wewnętrzną i poświęca swoje życie w obronie wartości, którym wcześniej się przeciwstawiał)
  • Pokaż, że zło ucieleśnione w tzw. czarnym charakterze zostaje ukarane (Neron, Zygfryd de Löwe z „Krzyżaków”)
  • Poświęć pozytywnego bohatera, ale niech jego śmierć będzie lekka bądź bohaterska (Petroniusz – popełnia samobójstwo w towarzystwie kochanej Eunice, święty Piotr ginie męczeńską śmiercią, dając dowód swojej wiary, Danuśka – umiera, ale nie w niewoli krzyżackiej tylko blisko ukochanego rycerza, Michał Wołodyjowski – ginie bohaterską śmiercią, wysadzając się w twierdzy w Kamieńcu Podolskim)
  • Podkreśl militarne bądź duchowe zwycięstwo pozytywnych bohaterów (triumf wiary chrześcijańskiej, zwycięstwo pod Grunwaldem).
Z pewnością można by jeszcze budować tę instrukcję, ale już na tym etapie widać wiele podobieństw w konstrukcji światów przedstawionych sienkiewiczowskich powieści. 
Gatunek i znaczenie tytułu 
„Quo vadis” to powieść historyczna napisana „ku pokrzepieniu serc”. Prześladowania pierwszych chrześcijan i ich duchowe zwycięstwo nad tyranią Nerona budziło skojarzenia z trudną sytuacją Polski pod zaborami, miało dawać nadzieję na odzyskanie niepodległości i wzmocnić wolę przetrwania. Podobne znaczenie i cel miały inne powieści Sienkiewicza. 
Słowa Quo vadis, Domine? (Dokąd idziesz, Panie?) wypowiada w powieści święty Piotr, który podczas ucieczki przed prześladowaniami spotyka na swej drodze Chrystusa. Pan odpowiada mu, że idzie do Rzymu, by być razem z wiernymi, skoro Jego uczeń ich opuszcza. Słowa te sprawiają, że Piotr decyduje się wrócić do Rzymu, gdzie ginie męczeńską śmiercią.

Główne wątki w Quo vadis

  • Prześladowanie chrześcijan i walka dobra ze złem
Chrześcijanie ukazani w powieści kierują się zasadami wiary, z których najważniejszą jest miłość bliźniego. Spotykają się w katakumbach, gdzie św. Piotr opowiada o życiu Chrystusa. Wyznawców przybywa, co wydaje się groźne dla pogan. Zaczynaja się prześladowania, które apogeum osiągają podczas igrzysk, gdzie wyznawcy Chrystusa giną rozszarpywani przez dzikie zwierzęta albo na krzyżu.
W tej grupie znajduje się Ligia (Kalina) – córka króla północnego plemienia Ligów, zakładniczka wychowywana przez rzymskich patrycjuszy. Dziewczyna jest ucieleśnieniem wszelkich cnót. Jest piękna, delikatna, lecz niezłomna, zdolna do najgorętszej miłości i największych poświęceń. Ideał. Miała zginąć na arenie podczas igrzysk, lecz została uratowana przez Ursusa, siłacza, który gołymi rękami skręcił kark byka. Widowisko tak spodobało się publiczności, że Neron pod jej naciskiem musiał ułaskawić zakładniczkę. Bohaterami historycznymi są tutaj św. Piotr i św. Paweł – uczniowie Chrystusa. Do drugoplanowych bohaterów należy Glaukus, chrześcijański medyk, zdradzony kiedyś przez Chilona Chilonidesa i sprzedany w niewolę. Jest dobry i miłosierny. Wybacza swojemu oprawcy. Ginie za wiarę męczeńską śmiercią, płonąc na krzyżu. 
Z czasem do tej grupy dołącza Marek Winicjusz. Staje się to za sprawą miłości do Ligii, ale także dlatego że bohater, przebywając blisko chrześcijan, doświadczył dobra i miłosierdzia z ich strony, mimo że na to nie zasłużył. 
Po drugiej stronie są poganie, a przede wszystkim dwór Nerona. Są to ludzie okrutni, za nic mający ludzkie życie. Wciąż knują intrygi, oddają się uciechom, kłamią i mordują. Ucieleśnieniem zła jest oczywiście Neron, zadufany w sobie kiepski poeta. Pragnie pochlebstw i poklasku. Ponadto jest szalony i bezwzględny. Każe podpalić Rzym, by pisać wiersz o płonącym mieście. Nie chce jednak ponieść konsekwencji i winę za rozpętanie żywiołu zrzuca na chrześcijan. Obiecuje wściekłemu ludowi Rzymu krwawe igrzyska, gdzie winowajcy zostaną ukarani. Obietnicy oczywiście dotrzymuje. 
Wsród pogan jest pozytywny postać, która przełamuje stereotyp. Jest to Petronisz,  wuj Marka Winicjusza, filozof, doradca i początkowo ulubieniec Nerona. Jest nazwany arbitrem elegancji (arbiter elegantiae). Praktykuje epikureizm czyli filozofię, zgodnie z którą szczęścia należy szukać w przyjemności. Jest człowiekiem otwartym, inteligentnym i tolerancyjnym, bo zaakceptował decyzję Marka o przyjęciu chrztu. Kiedy Petroniusz traci względy Nerona, popełnia samobójstwo. Chce odejść tak, jak żył. Podczas zabawy, hojnie obdarowuje uczestników uczty, po czym podcina sobie żyły i umiera, a wraz z nim odchodzi zakochana i wierna Eunice.
  • Miłość Winicjusza i Ligii

Marek Winicjusz zakochuje się w Ligii od pierwszego wejrzenia. Jako bogaty patrycjusz jest przyzwyczajony, że zawsze otrzymuje to, czego pragnie. Tym razem jednak jego pragnienie nie zostaje zaspokojone. Ligia, mimo że także kocha Winicjusza, nie może zaakceptować sposobu jego myślenia i życia. Dla niej miłość nie jest fascynacją, ale głębszym uczuciem. Początkowo Marek chce zdobyć Ligię siłą, sprowadza na dwór Nerona, a kiedy ona ucieka, tropi ją i próbuje porwać. Na straży Ligii zawsze stoi jednak niezwyciężony Ursus. Z czasem Marek zbliża się do chrześcijan, przekonuje do ich wartości, czym zaskarbia sobie serce ukochanej. Kiedy Winicjusz zostaje ochrzczony, młodzi biorą ślub i wraz z ocalałymi chrześcijanami wyjeżdżają na Sycylię.
  • Wątek obyczajowy

Dzięki niemu poznajemy życie bogatych patrycjuszy rzymskich. Żyją oni dostatnio, urządzają uczty przy bogato zastawionych stołach. Przy muzyce i winie oddają się cielesnym uciechom. Próżniacze życie na dworze Nerona jest obrazem zepsutego i chylącego się ku upadkowi świata bez moralności. Jego klęska wyraża się ostatecznie w samobójczej śmierci tyrana, cesarza Nerona. 
Przeciwieństwem pogan są chrześcijanie, którzy żyją skromnie i uczciwie. Pomagają sobie nawzajem, kierują się miłością i miłosierdziem. Szanują życie, choć wyżej cenią sobie wiarę, która zapewnia życie wieczne.
  • Wątek psychologiczny czyli przemiana wewnętrzna bohatera


Najbardziej czytelną przemianę przechodzi Marek Winicjusz, poganin, który przyjmuje chrzest i zaczyna kierować się zasadami wiary chrześcijańskiej. Jednak zdecydowanie bardziej dynamiczną pod tym względem postacią jest grecki filozof Chilon Chilonides. To oszust podający się za lekarza i wróżbitę. Pragnie zysku i pragnie uniknąć konsekwencji swoich złych czynów. Dawniej podstępnie zdradził Glaukusa i teraz, bojąc się, że zostanie rozpoznany, ponownie próbuje go zabić. Chilon łatwo zyskuje zaufanie chrześcijan. Jest zakłamany i przebiegły, nikt nie podejrzewa go o podłe intencje. Kiedy jednak widzi na arenie śmierć niewinnych, kiedy widzi okrutną śmierć Glauka, który po raz kolejny mu przebacza, poznaje wagę swojego grzechu. Przechodzi głęboki wstrząs. Nawraca się i umiera wraz z innymi chrześcijanami. 
źródło: maszuwage.pl

czwartek, 23 kwietnia 2020

Mały Książę - Antoine de Saint-Exupéry

     Jedna z najpiękniejszych baśni o miłości i przyjaźni – dla dzieci i dla dorosłych... ale tylko tych, którzy patrzą na świat sercem.
MAŁY KSIĄŻE A3 plakaty do ram RÓŻA RÓŻE NIEBIESKI - 7666218035 ...    Piękna, poruszająca baśń o dorastaniu, prawdziwej przyjaźni, miłości i odpowiedzialności za drugiego człowieka.
„Mały Książę” to historia chłopca, który przemierza kosmos, próbując zrozumieć świat dorosłych. A także opowieść o dorosłym, którego życie zmienia się po spotkaniu z wyjątkowym przybyszem z planety troszeczkę większej od niego, gdzie jednego dnia można obejrzeć zachód słońca nawet czterdzieści trzy razy.
Książkę należącą do klasyki literatury światowej, przetłumaczoną na ponad 270 języków i dialektów, czyta aktor Tomasz Sobczak.

„A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.
„Mały Książę”










Poniżej udostępniamy film ze streszczaniem lektury oraz ciekawą formą graficzną.



środa, 22 kwietnia 2020

Uchwycone w poetyckim obrazie


     Przeczytaj wiersz Wisławy Szymborskiej pt. „Jarmark Cudów”. Zwróć uwagę na to, jakie zjawiska nazywane są w tym utworze cudami.

Jarmark cudów. 30 x Szymborska - Tadeusz Nyczek (275990 ...Wisława Szymborska
Jarmark Cudów
Cud pospolity:
to, że dzieje się wiele cudów pospolitych.
Cud zwykły:
w ciszy nocnej szczekanie
niewidzialnych psów.
Cud jeden z wielu:
chmurka zwiewna i mała,
a potrafi zasłonić duży ciężki księżyc.
Kilka cudów w jednym:
Olcha w wodzie odbita
i to, że odwrócona ze strony lewej na prawą,
i to, że rośnie tam koroną w dół
i wcale dna nie sięga,
choć woda jest płytka.
Cud na porządku dziennym:
wiatry dość słabe i umiarkowane,
w czasie burz porywiste.
Cud pierwszy lepszy:
krowy są krowami.
Drugi nie gorszy:
ten a nie inny sad
z tej a nie innej pestki.
Cud bez czarnego fraka i cylindra:
rozfruwające się białe gołębie.
Cud, no bo jak to nazwać:
słońce dziś wzeszło o trzeciej czternaście,
a zajdzie o dwudziestej zero jeden.
Cud, który nie dziwi, tak jak powinien:
palców u dłoni wprawdzie mniej niż sześć,
za to więcej niż cztery.
Cud, tylko się rozejrzeć:
wszechobecny świat.
Cud dodatkowy, jak dodatkowe jest wszystko:
co nie do pomyślenia
jest do pomyślenia.

wtorek, 21 kwietnia 2020

"Pan Tadeusz" jako epopeja narodowa.

Epos albo epopeja to gatunek wywodzący się ze starożytności. Do jego podstawowych cech należą:
  • wierszowana forma,
  • podział na części,
  • wielowątkowość, liczne opisy i dygresje czyli odejścia od głównego wątku,
  • bogaty w środki stylistyczne język (np. porównania homeryckie),
  • wszechwiedzący narrator,
  • ukazanie losów bohaterów na tle ważnych, przełomowych wydarzeń,
  • ukazanie ingerencji bogów w losy bohaterów.
Przyjrzyjmy się stronie tytułowej „Pana Tadeusza”. Już tutaj znajdziemy dowody na to, że mamy do czynienia z epopeją:
  • wierszowana forma („we dwunastu księgach wierszem” – cały utwór napisany jest trzynastozgłoskowcem ze średniówką po siódmej sylabie. Oznacza to, że wszystkie niemalże wersy zawierają 13 sylab czyli zgłosek i oczywiście się rymują),
  • podział na części („we dwunastu księgach”),
  • ukazanie losów bohaterów na tle ważnych wydarzeń („Historia szlachecka z roku 1811 i 1812” – bohaterem zbiorowym eposu jest szlachta polska wiążąca nadzieje na odzyskanie niepodległości z Napoleonem Bonaparte, który w tym właśnie czasie zaatakował naszego zaborcę – Rosję).
Warto tu nadmienić, że słowo zajazd oznacza zbrojną napaść. Zajazdy były na Litwie czasem sposobem na egzekwowanie prawa. I taka właśnie napaść na Sędziego została w eposie Mickiewicza przedstawiona.
A co z pozostałymi cechami eposu? I one także zostały zachowane:
  • wielowątkowość (wątek patriotyczny osnuty wokół księdza Robaka, który przygotowywał powstanie na Litwie, wątek miłosny – Zosia i Tadeusz, intryga Telimeny, wątek obyczajowy, którego osią jest spór o zamek pomiędzy Hrabią i Sędzią), liczne opisy np. przyroda, wygląd dworu, zamku, zaścianka Dobrzyńskich, dygresje i odejścia od głównego wątku -opowieści bohaterów np. Telimeny o prawie i zwyczajach rosyjskich, Hrabiego o pięknie włoskiej przyrody, spór o Kusego i Sokoła, opowieść Gerwazego o tragedii Horeszków,
  • bogaty język, liczne środki poetyckie np. metafory, epitety, apostrofy, porównania homeryckie:
  • wszechwiedzący narrator (jedynie w Inwokacji i epilogu występuje narrator w pierwszej osobie, w całym utworze przeważa zdecydowanie narracja trzecioosobowa),
  • ukazanie ingerencji bogów w losy bohaterów (ten pierwiastek można odnaleźć w Inwokacji, gdzie osoba mówiąca wyraża nadzieję na cud odzyskania wolności przez Polskę, tak jak on sam doświadczył cudu w dzieciństwie, gdy za wstawiennictwem Matki Boskiej odzyskał zdrowie).

źródło: maszuwage.pl

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Ćwiczenie - cechy charakteru


Małgorzata Musierowicz
„Jak Kuba Bogu...
     Dopadła granicy posesji i przyczaiła się za krzakiem bzu. Była całkiem przemoczona, oczy zalewała jej woda spływająca z grzywki, sukienka lepiła się do grzbietu.
Przez szum ulewy słyszała głosy braci Lisieckich. Nie mówili wiele. Pies już nie wył, tylko piszczał cichutko. Ida rozchyliła gałęzie bzu i wyjrzała wprost na ociekającą wodą, rozradowaną fizjonomię starszego z braci.
Co oni tam robią?
Rozchyliła gałęzie mocniej.
Szelest liści zwrócił uwagę chłopca. Czujnie uniósł głowę.
Z nagłą decyzją Ida runęła przez krzaki na wprost, zbierając na siebie całą wilgoć z liści i gałązek.
– Ruda idzie! – wrzasnął przeraźliwy dyszkancik i w jednej chwili dwie drobne figurki w pelerynach i kaloszkach pognały opętańczym galopem przez trawnik sąsiedniej posesji ku przejściu na ulicę Mickiewicza.
Ida usłyszała skowyt psa.
I jednocześnie pod swymi nogami ujrzała puszkę farby, pędzel i długą smugę zieleni rozlaną na betonowej ścieżce.
Pies zawył.
Gdzież on był, u licha?
Ida przetarła oczy, rozejrzała się i serce jej zamarło. Lucyper czy nie Lucyper?
Przywiązane do drzewa, bezsilnie zwisało drobne stworzenie, od stóp do głów, od czubka nosa po cienki jak sznurek ogon, pokryte jaskrawozieloną farbą.
Właściwie Ida rozpoznała Lucypera tylko po oczach.
W kilkanaście minut później zaryczana Ida i Basia, zaciskająca usta w twardą linijkę, i nasępiony, groźny pan Paszkiet, (...) zgromadzili się w łazience nad miednicą pełną jęczącego, zielonego nieszczęścia. Lucyper był zszokowany – trząsł się, piszczał boleśnie, wyrywał się, to znów popadał w apatyczny bezwład – i z pewnością bardzo źle znosił kąpiel połączoną z szorowaniem.
– Och, jak mi żal tego biedaka – zapłakiwała się Ida, podając milczącej, zajadłej Basi kubki z wodą. Bardzo ostrożnie, lecz ruchami pełnymi stanowczości ręce staruszki przesuwały się wzdłuż grzbietu Lucypera, zmywając z niego warstwę zielonej farby. Przygnębiony pan Paszkiet przytrzymywał wyrywającego się zwierzaka. (...)
Czyszczenie Lucypera przeciągnęło się. Kiedy wreszcie zdjęto z niego całą zieleń, został ponownie wykąpany, wysuszony i otulony ręcznikiem.
– Teraz niech śpi – westchnął pan Paszkiet, wchodząc do gabinetu i osuwając się w swój fotel. Deszcz już nie padał. Słychać było, jak na drewnianą podłogę werandy spadają z głośnym stukiem ostatnie krople z dziurawej rynny. W powietrzu unosiła się lekka mgiełka, która przeniknęła na wskroś wilgotną sukienkę Idy. Już miała przekręcić mosiężną klameczkę drzwi, kiedy nagły ruch za krzakami bzu zwrócił jej uwagę.
Rozpoznała ciepły żółty kolor (...) pelerynek. Tak. Lisieccy wyleźli z krzaków i robili przegląd terenu, na którym przed dwiema godzinami zostawili swą ofiarę i narzędzia zbrodni.
W Idę jakby diabeł wstąpił.
Przeleciała werandę, trawnik i pasmo krzaków z szybkością kuli karabinowej, wyskoczyła na Lisieckich, zbiła z nóg młodszego, który zaraz rozciągnął się na trawie, a starszemu wykręciła rękę. Trzymał w niej pędzel ociekający farbą. Ida wyszarpnęła go z małej ręki, zaklęła i z rozmachem przejechała po policzkach chłopca.
– No, co?! – zawrzeszczał, kiedy tylko złapał dech.
– Cicho mi bądź! – warknęła. – To tylko mały rewanż.
– Puść go!!! – krzyknął spod jej boku mniejszy Lisiecki i z całej siły kopnął ją w kostkę.
– Au! – poderwała się Ida i machnęła pędzlem po czuprynie mniejszego.
A potem straciła nad sobą panowanie. Kiedy po jakimś czasie oprzytomniała, za jej plecami pan Paszkiet wydawał okrzyki zgrozy, a przed nią pluł, kopał, gryzł i wyrywał się starszy Lisiecki pomalowany na zielono.
– Wynocha! – zawołała Ida, powstrzymując się, by nie przylać na dokładkę jednemu i drugiemu. – Bierzcie swoją farbę! I pamiętajcie, żeby się trzymać z daleka od psa! Jak wy jemu, tak ja wam! Jasne?
– Coś ty zrobiła, dziewczyno! – załamał ręce pan Paszkiet, który nie mogąc przedrzeć się przez krzewy, miał tylko okazję ujrzeć dwa zielone potworki, ryczące wniebogłosy i oddalające się spiesznie w stronę ulicy. – I gdzie twoja wiara w człowieka? Gdzie te wszystkie teorie? Nie chciałbym cię martwić, ale ty chyba przeszłaś na system represji
.
– Proszę pana – odparła na to Ida Borejko, drżąc jak liść na wietrze z zimna i zdenerwowania. – Stała się rzecz znacznie bardziej okropna, niż się panu zdaje. Ja wiedziałam, że mi tego robić nie wolno. Ale, proszę pana, sprawiło mi wielką satysfakcję, że im zachlastałam te bezczelne gęby.
Pociągnęła nosem i wylazła zza bzu. Stanęła przed panem Paszkietem mokra, chuda i fioletowa z zimna.
– Gdybym mogła – powiedziała z mocą – zrobiłabym to jeszcze raz. Oto, co czuję w tej chwili. I niech mi pan wierzy, dla mnie samej jest to największą niespodzianką.


Polecenie:
Przeczytaj fragment powieści Małgorzaty Musierowicz. Zwróć uwagę na to, jakie cechy charakteru ma główna bohaterka. Możesz zaznaczyć odpowiednie fragmenty kolorami i robić notatki.

źródło: epodreczniki.pl

piątek, 17 kwietnia 2020

Adam Mickiewicz – Dziady część II

Dziady cz. II, test z lektury" - Memorizer.pl
     Dramat powstał w 1820 roku. Poprzedza go wiersz Upiór, który przedstawia powracającego zza grobu samobójcę skazanego na wieczne potępienie. Do samobójstwa popchnęła go nieszczęśliwa i tragiczna miłość. Teraz co roku pojawia się wśród żywych, żeby na chwilę przynajmniej być blisko swojej ukochanej.
Część II jest inscenizacją ludowego obrzędu odbywającego się podczas święta dziadów czyli zmarłych przodków. Święto ma miejsce w kaplicy przy cmentarzu w noc przed Zaduszkami. Obrzędy, w których bierze udział pospólstwo (prości wieśniacy), polegają na wywoływaniu duchów. Ludzie żyjący mają za zadanie pomóc duszom w dostaniu się do nieba. Przy okazji otrzymują nauki, jak żyć, aby po śmierci dostąpić zbawienia. Całości przewodniczy Guślarz, który powołuje się na Święty Krzyż, a jednocześnie proponuje duchom jedzenie i napoje, co jest zwyczajem pogańskim.

Jak przebiega akcja dramatu?

Guślarz przywołuje trzy rodzaje duchów ludzi, którzy za życia popełnili grzechy różnej wagi.
  • Po zapaleniu przez Guślarza garści kądzieli (lekki pęk lnianych włókien do przędzenia) pojawiają się duchy dzieci: Józio i Rózia. Są to duchy lekkie. Za życia nie zaznały trosk i cierpienia i dlatego nie mogą teraz dostać się do nieba. Proszą o dwa ziarnka gorczycy (gorzka w smaku przyprawa), a kiedy Guślarz im je daje, znikają, pozostawiając jednak naukę moralną:
Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według bożego rozkazu:
Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie.
  • Po zapaleniu kotła wódki, jako drugi przybywa duch ciężki. Jest to duch złego właściciela wioski, który przyczynił się do śmierci ludzi. Był bezlitosny, bezwzględny, nigdy nikomu nie pomógł, za to chętnie karał swoich poddanych. Za życia opływał w dostatki, a teraz cierpi fizyczne męczarnie, głód i pragnienie. Towarzyszą mu drapieżne ptaki, niegdyś ludzie, którzy przez niego umarli. To Kruk – chłopiec, który został zakatowany za kradzież jabłek z sadu pana i Sowa – kobieta, która nie uzyskawszy pomocy, zamarzła z dzieckiem nieopodal pałacu. Teraz one, drapieżne ptaki nie pozwalają swojemu oprawcy niczego zjeść, ani nawet napić się kropli wody. Szarpią i rozrywają jego ciało, tak samo bezlitosne dla upiora, jak on kiedyś dla nich. Guślarz nie może nic zrobić, nie może pomóc, a duch, odchodząc, pozostawia przestrogę:
Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże.
  • Na koniec Guślarz zapala wianek spleciony ze święconych ziół. Na ten znak przybywa pasterka Zosia – duch średni. Za życia nikogo nie kochała, kusiła chłopców, brała od nich prezenty (wstążkę, parę gołąbków), ale żadnego z nich nie obdarzyła uczuciem. Po śmierci odczuwa przykre niespełnienie. Niby nic jej nie dolega, może robić różne rzeczy, latać sobie beztrosko, ale nic jej nie cieszy, wciąż za czymś tęskni, ciągle kogoś woła. Niestety na daremno. Nikt nie może jej pomóc w tej chwili, jednak Guślarz ma wizję. Dziewczyna ma tak pokutować jeszcze przez dwa lata, a potem dostąpi zbawienia. Nauka pasterki brzmi tak:
Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według bożego rozkazu:
Kto nie dotknął ziemi ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie.
  • Guślarz kończy obrzędy, ale nieprzywoływany przez niego pojawia się jeszcze jeden duch. W milczeniu chodzi po kaplicy, patrzy na pasterkę, która jest w żałobie, mimo że jej cała rodzina jest zdrowa i przy życiu. Guślarz nie potrafi przepędzić upiora. Można się domyślić, że był on kochankiem owej pasterki, lecz zabił się, nie mogąc z nią być. Guślarz każe wyprowadzić dziewczynę z kaplicy, widmo rusza za nią.

Jaka jest wymowa moralna dramatu?

Sam obrzęd dziadów jest zwyczajem ludowym, a zatem nauki z niego płynące też należy rozumieć z punktu widzenia moralności ludowej. Jak należy żyć, by osiągnąć zbawienie? Trzeba przede wszystkim:
  • zaznać goryczy i cierpienia, bo one otwierają bramy raju. Jest to pocieszenie dla tych, którzy doświadczają bólu,
  • „być człowiekiem” – czyli współczuć i pomagać innym ludziom,
  • „dotknąć ziemi” – cóż to znaczy? Ten nakaz wykracza poza ostrzeżenie przed lekceważeniem cudzych uczuć i zabawą cierpieniem innych. Dotknąć ziemi – to kochać prawdziwie, zaznać ziemskiego szczęścia ludzkiej miłości, nie tylko platonicznej.

    Klasyczne cechy dramatu

  • Zachowanie zasady trzech jedności (jedność miejsca – kaplica przycmentarna,  jedność czasu – noc, jedność akcji – wywoływanie duchów).
  • Obecność chóru, który buduje nastrój i powtarza najważniejsze kwestie w dramacie.

Romantyczne cechy dramatu

  • ludowość (bohaterowie, obrzęd, moralność ludu),
  • fantastyka i mistycyzm (duchy, które przybywają w noc dziadów i kontaktują się z żyjącymi),
  • tajemniczość (noc, kaplica, cmentarz),
  • irracjonalizm (wiara w duchy).

źródło: maszuwage.pl

czwartek, 16 kwietnia 2020

Kamienie na szaniec Aleksandra Kamińskiego

„Kamienie na szaniec” zostały wydane w 1944 roku. Autor powieści, Aleksander Kamiński, był członkiem Małego Sabotażu i postanowił upamiętnić działalność trzech młodych żołnierzy podziemia: Jana Bytnara, Aleksego Dawidowskiego i Tadeusza Zawadzkiego. Za materiał do napisania książki posłużyły mu wspomnienia Zośki o Rudym oraz relacje świadków akcji pod Arsenałem.
     Czas akcji obejmuje wydarzenia pomiędzy latem 1939 roku a sierpniem 1943 roku. Fabuła rozgrywa się głównie w okupowanej przez Niemców Warszawie. Powieść kończy się tragiczną śmiercią Zośki.
     Tytuł książki pochodzi z wiersza Juliusza Słowackiego „Testament mój”. Utwór ten Rudy chce usłyszeć w chwili swojej śmierci. Padają tam słowa zachęty do poświęcenia dla ojczyzny nawet za cenę śmierci. Ci, którzy oddają życie za kraj, są jak „kamienie przez Boga rzucane na szaniec”.
     „Kamienie na szaniec” to powieść upamiętniająca pokolenie Kolumbów, młodych ludzi, których dojrzewanie przypadło na straszny czas niemieckiej okupacji. Książka osadzona w realiach wojennych przedstawia losy trzech bohaterów: Alka, Zośki i Rudego, którzy stają się symbolem całej formacji społecznej. Są to chłopcy ukształtowani przez tradycje rodzinne i patriotyczne, a przede wszystkim przez ideały harcerskie. Zdeterminowani, odważni, pokonujący własne słabości mimo swojego młodego wieku potrafią stanąć na wysokości zadania i stawić czoła wrogowi. Ich czyny urastają do rangi prawdziwego bohaterstwa i stanowią wzór dla ludzi wchodzących w dojrzałość.
Streszczenie:
Grupę szkolnych przyjaciół zaskakuje wojna, która niweczy ich marzenia i plany. Próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Decydują się na udział w akcjach małego sabotażu. Zrywają flagi okupanta, a wywieszają polskie, odkręcają tablicę z niemieckim napisem, wypisują na murach antyniemieckie hasła.
Zośka, Rudy i Alek zostają wcieleni do grup szturmowych, przeprowadzających nasilone akcje dywersyjne. W noc sylwestrową chłopcy po raz pierwszy biorą udział w wysadzaniu niemieckich pociągów, które wiozły sprzęt wojenny.
Podczas łapanki Alek zostaje złapany przez Niemców, ale udaje mu się uciec. Jednocześnie Rudemu udaje się uniknąć aresztowania – ucieka przez okno na tyłach domu.
Po aresztowaniu komendanta grup szturmowych hufca „Praga”, Heńka, ten sam los spotyka Rudego. Jest on strasznie torturowany, ale nie wydaje nikogo. Przyjaciele próbują odbić go z rąk Niemców. Akcja pod Arsenałem udaje się, ale podczas niej ciężko ranny zostaje Alek, który umiera. Na skutek pobicia umiera także Rudy.
Zośka czuje się odpowiedzialny za śmierć kolegów. Nie umie sobie z tym poradzić. Wyjeżdża na wieś, tam spisuje wspomnienia o Rudym. Otrzymuje Krzyż Walecznych. Bierze udział w skutecznej akcji odbijania więźniów pod Celestynowem.
Nieudana akcja pod Czarnocinem po raz kolejny wywołuje u Zośki poczucie winy.
Zośka ginie jako jedyny podczas likwidacji posterunku żandarmerii niemieckiej we wsi Sieczychy.

Charakterystyka głównych postaci:
Jan Bytnar – Wikipedia, wolna encyklopediaRudy, czyli Jan Bytnar, to jeden z głównych bohaterów „Kamieni na szaniec”. Przed wojną uczęszczał do warszawskiego Gimnazjum im. Stefana Batorego, a także należał do harcerskiej drużyny Buków. Jest to chłopiec o wyważonym temperamencie, którego cechuje skłonność do intelektualnych rozważań, odpowiedzialność i konsekwencja w działaniu. Kiedy wybucha wojna, stara się pomagać finansowo rodzinie i udziela korepetycji. Od razu angażuje się również w działania skierowane przeciw niemieckim okupantom.
Rudego cechuje duża pomysłowość w organizowaniu akcji ośmieszających niemiecką propagandę. Wymyśla np. rysunki żółwi i świń, które potem członkowie Małego Sabotażu umieszczają na murach. Ponadto udaje mu się opracować metodę szybkiego wieszania polskich flag. Jego osobistym sukcesem jest również wymalowanie znaku Polski Walczącej na Pomniku Lotników.
Największą siłę charakteru Rudy ujawnia, gdy zostaje aresztowany przez gestapo i osadzony na Pawiaku. Mimo brutalnych przesłuchań chłopak nie zdradza swoich towarzyszy broni i jest wierny złożonej przysiędze aż do końca. Kiedy przyjaciele odbijają go z więziennej karetki, na łożu śmierci Rudy prosi o odczytanie wiersza Słowackiego „Testament mój”. Do końca jest przekonany o słuszności sprawy, za którą oddał życie. Umiera jak bohater, a pośmiertnie zostaje odznaczony Krzyżem Walecznych.

Maciej Aleksy Dawidowski – Wikipedia, wolna encyklopediaAlek, czyli Aleksy Dawidowski, z „Kamieni na szaniec” to przyjaciel Rudego i Zośki. Przed wojną wspólnie z nimi uczęszczał do Gimnazjum im. Stefana Batorego i był członkiem drużyny Buków. Alek odznacza się silną osobowością i zdolnościami przywódczymi. Jeszcze w czasach gimnazjalnych przewodzi Klubowi Pięciu. Po wybuchu wojny, kiedy ojciec bohatera zostaje aresztowany, Alek utrzymuje rodzinę, jeżdżąc rikszą, a także pracując w lesie. Jednocześnie próbuje organizować działalność antyhitlerowską.
Jest członkiem Małego Sabotażu, a następnie dowódcą drużyny Grup Szturmowych. W swoich działaniach odznacza się odwagą i brawurą. Udaje mu się na przykład zerwać niemiecką tablicę z pomnika Kopernika, co doprowadza Niemców do wściekłości. Kiedy przypadkowo zostaje aresztowany w łapance, ucieka z ciężarówki. Ponadto świetnie radzi sobie podczas akcji uwolnienia Rudego. W czasie odwrotu zostaje jednak ranny i umiera 30 marca 1943 roku. W chwili śmierci pyta o swojego przyjaciela Rudego, ma nadzieję, że jest bezpieczny. Alek to zatem lojalny przyjaciel, świetny żołnierz, a także dobry syn. Ważną osobą w życiu młodego mężczyzny jest narzeczona Basia, z którą snuje marzenia o życiu w wolnym kraju. Pośmiertnie Alek otrzymuje odznaczenie Virtuti Militari.

Tadeusz Zawadzki (harcmistrz) – Wikipedia, wolna encyklopedia

Zośka, czyli Tadeusz Zawadzki, to jeden z bohaterów „Kamieni na szaniec”. Podobnie jak Alek i Rudy przed wojną uczęszczał do Gimnazjum im. Batorego oraz należał do drużyny Buków. Pseudonim bohatera był związany z jego delikatną urodą i charakterem. Cechy te jednak nie przeszkadzają mu w budowaniu mocnego autorytetu. Wojna zmienia losy Zośki, który wraz ze swoimi kolegami angażuje się w działalność polskiego podziemia. Szybko zyskuje stopień podporucznika AK i komendanta rejonu Mokotów Górny.
Zośka szczególnie przyjaźni się z Rudym, z którym łączą go podobne zainteresowania i zamiłowanie do dyskusji. Kiedy przyjaciel zostaje aresztowany przez gestapo, Zośka zabiega u dowództwa o zgodę na akcję uwolnienia Rudego. Co więcej, dokładnie planuje przebieg całego przedsięwzięcia. Gdy jednak Rudy umiera, Zośka całkowicie się załamuje i popada w depresję. Swoistą terapią dla bohatera jest spisywanie wspomnień o przyjacielu, którym nadaje tytuł „Kamienie na szaniec”. To daje mu siłę, by wrócić do podziemia. Po kilku brawurowych i niebezpiecznych akcjach, Zośka ginie jednak 20 sierpnia 1943 roku. Po śmierci otrzymuje odznaczenie Virtuti Militari, a wcześniej Krzyż Walecznych.

środa, 15 kwietnia 2020

Tyle jest różnych namiętności, ilu jest różnych ludzi


     Przeczytajcie fragment książki Michaela Endego pt. „Nie kończąca się historia”. O czym opowiada?

Niekończąca się historia - Michael Ende - Bajki Zasypianki - bajki ...

Michael Ende   "Nie kończąca się historia"

– Pewnie z ciebie nielichy kujon, co? Prymus z samymi piątkami, ulubieniec wszystkich nauczycieli, prawda?
– Nie – odrzekł Bastian, nadal nie podnosząc wzroku – w zeszłym roku zimowałem.
– O Boże! – zawołał pan Koreander. – Więc niewypał na całej linii!
Bastian nic nie powiedział. Stał sobie po prostu, zwiesiwszy ręce, z płaszcza kapało.
– A co oni takiego krzyczą, kiedy cię wyśmiewają? – dopytywał się pan Koreander.
– Ach, co im ślina na język przyniesie.
– Na przykład?
– Gruba beka, tłuste sadło, na sedesie ciężko siadło, sedes trzeszczy, sadło wrzeszczy, potem łomot, potem plusk, no i nie ma sadła już.
– Niezbyt dowcipne – zauważył pan Koreander. – Co jeszcze?
Bastian z ociąganiem zaczął wyliczać:
– Fioł, cymbał, blagier, szachraj…
– Fioł? Dlaczego?
– Gadam czasami sam ze sobą.
– O czym na przykład?
– Wymyślam sobie historyjki, wynajduję słowa i nazwy, których jeszcze nie ma, i różne takie.
– I sam to sobie opowiadasz? Dlaczego?
– No bo nikogo innego to nie interesuje.
Pan Koreander milczał chwilę w zamyśleniu.
– Co na to mówią twoi rodzice?
Bastian nie od razu odpowiedział. Dopiero po jakimś czasie bąknął:
– Ojciec nic nie mówi. Zawsze tak jest. Jemu wszystko jedno.
– A matka?
– Ona... jej już nie ma.
– Rodzice się rozwiedli?
– Nie – powiedział Bastian – ona umarła.
W tym momencie zadzwonił telefon. Pan Koreander z pewnym wysiłkiem dźwignął się z fotela i poczłapał do małego pokoiku [...].
Bastian stał jak odrętwiały i nie bardzo wiedział, co się z nim takiego stało, że zdobył się na powiedzenie tego wszystkiego. Nie znosił takiego wypytywania. Gorąco mu się zrobiło, gdy nagle pomyślał, że grubo spóźni się do szkoły, tak, to jasne, musi się pośpieszyć, musi biec – ale nie ruszał się z miejsca i nie mógł się zdecydować. Coś go tu trzymało, nie wiedział co. [...]
Bastian uprzytomnił sobie, że przez cały czas wpatruje się w książkę, którą przedtem miał w ręku pan Koreander i która teraz leżała na skórzanym fotelu. Nie mógł po prostu oderwać od niej oczu. Zdawało mu się, że tchnie ona jakąś magiczną siłą, która przyciąga go nieodparcie.
Zbliżył się do fotela, pomału wyciągnął rękę, dotknął książki – i w tej samej chwili coś w nim zabrzęczało, tak jakby zatrzasnęła się pułapka. Bastian miał niejasne wrażenie, że wraz z tym dotknięciem zaczęło się coś nieodwołalnego i odtąd potoczy się swoim biegiem.
Podniósł książkę i oglądał ją ze wszystkich stron. Była oprawna w jedwab koloru miedzi, który połyskiwał przy każdym poruszeniu. Pobieżnie przerzucając kartki zobaczył, że tekst był drukowany dwiema różnymi barwami. Nie miała chyba ilustracji, za to wspaniałe, wielkie inicjały. Gdy uważniej przyjrzał się okładce, dostrzegł na niej dwa węże – jeden był jasny, drugi ciemny – które połykały się nawzajem od ogona, tworząc w ten sposób owal. A w tym owalu znajdował się tytuł wypisany osobliwie splątanymi literami:
NIE KOŃCZĄCA SIĘ HISTORIA
Ludzkie namiętności stanowią nie lada zagadkę, a dzieci ulegają im w nie mniejszym stopniu niż dorośli. Ci, którymi zawładnęła namiętność, nie potrafią jej wytłumaczyć, a ci, którzy czegoś takiego nigdy nie zaznali, nie potrafią jej pojąć. Bywają ludzie, którzy ryzykują życiem, aby zdobyć górski szczyt. Nikt, nawet oni sami, nie umiałby naprawdę wyjaśnić, dlaczego to robią. Inni doprowadzają się do ruiny, aby pozyskać serce określonej osoby, która nie chce o nich słyszeć. [...] Nie brak takich, co sądzą, że mogą być szczęśliwi tylko tam, gdzie ich nie ma, i przez całe życie jeżdżą po świecie. A niekiedy ktoś nie zaznaje spokoju dopóty, dopóki nie obejmie władzy. Krótko mówiąc, tyle jest różnych namiętności, ilu jest różnych ludzi.
Dla Bastiana Baltazara Buksa były nią książki.
Kto nigdy z płonącymi uszami i potarganym włosem nie przesiadywał nad książką całych popołudni, czytając, czytając i czytając, zapominając o świecie, nie zauważając już, że chce mu się jeść albo że jest mu zimno –
Kto nigdy nie czytał ukradkiem pod kołdrą przy blasku latarki, bo ojciec lub matka, a może jeszcze ktoś inny, troskliwy, zgasił mu światło, uważając nie bez racji, że czas już spać, bo jutro rano tak wcześnie trzeba zerwać się z łóżka –
Kto nigdy, jawnie czy skrycie, nie wylewał gorzkich łez, bo wspaniała opowieść dobiegła końca i trzeba było się rozstać z postaciami, z którymi przeżyło się razem tyle przygód, które kochało się i podziwiało, śledząc ich losy to z lękiem, to z nadzieją, i bez których towarzystwa życie wydawało się puste i pozbawione sensu –
Kto czegoś takiego nie zna z własnego doświadczenia, cóż, ten prawdopodobnie nie zdoła pojąć, co teraz zrobił Bastian.
Wlepił wzrok w tytuł książki i na przemian robiło mu się gorąco i zimno. O tym, właśnie o tym, często już marzył i tego, odkąd opanowała go namiętność, pragnął: Historia, która nie kończyła się nigdy! Książka nad książkami! […]
– Ciekaw jestem – powiedział do siebie – co właściwie dzieje się w książce, póki jest zamknięta. Naturalnie są w niej tylko litery wydrukowane na papierze, ale mimo to – coś jednak musi się dziać, bo kiedy ją otwieram, to nagle jest tam już cała historia. Są osoby, których jeszcze nie znam, są najróżniejsze przygody, wyczyny i walki – czasem zdarzają się burze morskie, a czasem przybywa się do obcych krajów i miast. Wszystko to w jakiś sposób tkwi w książce. Trzeba ją czytać, żeby to przeżywać, jasne. Ale w niej tkwi to już przedtem. Ciekaw jestem, jak?
I raptem ogarnął go nieomal uroczysty nastrój. Usiadł jak należy, sięgnął po książkę, otworzył na pierwszej stronie i zaczął czytać
NIE KOŃCZĄCĄ SIĘ HISTORIĘ


     Zaznacz dowolnym kolorem w cytowanym fragmencie powieści te zdania, które opisują zachowania ludzi namiętnie czytających. Innym kolorem zaznacz zdania określające, co zrobił Bastian, kiedy zobaczył książkę pt. „Nie kończąca się historia”.

 „Tyle jest różnych namiętności, ilu jest różnych ludzi”?

Zachęćcie koleżanki i kolegów do przeczytania waszych ulubionych książek. Wymieńcie się recenzjami.