Zła zima
Autorem wiersza jest MARIA KONOPNICKA
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Płachta na niej długa, biała,
W ręku gałąź oszroniała,
A na plecach drwa...
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!
Nasza zima zła!
Grudzień
Autorem wiersza jest JÓZEF ANTONI BIRKENMAJER
Grudzień to miesiąc miły niezwykle,
bo w nim wigilii świeci nam gwiazdka,
a w domu naszym świeci choinka,
ubrana w świeczki, orzechy, ciastka,
zaś pod gałęźmi jasnej choinki
leżą podarki i upominki.
Są tu laleczki, są i żołnierze,
co ustawili się w długi pochód;
jest i Miś bury, jest łamigłówka
i nakręcany duży samochód;
a bywa zawsze też radość szczera
Gdy z ładnej książeczki obrazek spoziera.
Lecz, by to wszystko dostać, potrzeba koniecznie
co najmniej przez rok cały sprawować się grzecznie.
Zima
Autorem wiersza jest JÓZEF CZECHOWICZ
Pada śnieg, prószy śnieg,
wszędzie go nawiało.
Dachy są już białe,
na ulicach biało.
Strojne w biel, w srebrny puch
latarnie się wdzięczą.
Dziń-dziń-dziń-dziń-dziń-dziń,
dzwonki sanek brzęczą.
Pada śnieg, prószy śnieg,
bielutki jak mleko.
W sklepach gwar, w sklepach ruch:
- Gwiazdka niedaleko!
Jeszcze dzień, jeszcze dwa,
chłopcy i dziewczynki!
Będą stać niby las
na rynku choinki.
Bałwanek
Autorem wiersza jest INNY
Gdy wychodzimy z samego rana,
Ulepić w parku wielkiego bałwana,
Ja, mama, tata, no i mój brat,
Pokryty śniegiem jest cały świat.
Bierzemy garnek, marchew, guziki,
Po drodze tata znajduje patyki.
I choć niecierpliwi i pełni zapału,
Śniegowe kule lepimy pomału.
Największą z nich ulepił nasz tata
I będzie chyba stała do lata!
Niewiele mniejszą zrobiła mama,
Będzie to brzuch naszego bałwana.
Tę całkiem małą, wspólnymi siłami,
Ulepiliśmy z braciszkiem sami.
Pocieszył nas tato, mówiąc te słowa:
"Mała, lecz ważna - bałwana GŁOWA".
Nosem - marchewka, oczami - guziki,
Rękami będą suche patyki.
Garnek na głowę - praca skończona,
I cała rodzina jest zadowolona!
JEDZIE ZIMA Cz. Janczarski
Przypłynęła chmura sina.
Od północy wiatr zacina.
Kot wyjść z domu nie ma chęci.
Coś się tam na dworze święci!
Kraczą wrony na parkanie:
- Jedzie zima , groźna pani!
I już lecą z nieba śnieżki,
zasypują drogi, ścieżki,
pola, miedzę i podwórka,
dach, stodoły, budę Burka.
Kraczą wrony na jabłoni:
- Jedzie zima parą koni!
Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
Zając z pola w las pomyka.
Krasnalowi zmarzły uszy,
już spod pieca się nie ruszy!
Kraczą wrony na brzezinie:
- Oj, nieprędko zima minie!
JEDZIE ZIMA Hanna Ożogowska
Jedzie pani Zima , na koniku białym,
spotkały ją dzieci, pięknie powitały:
- Droga pani Zimo, sypnij dużo śniegu,
żeby nam saneczki, nie ustały w biegu.
ZIMA Hanna Ożogowska
Jedzie pani Zima
na koniku białym,
spotkały ją dzieci,
pięknie powitały.
- Droga pani Zimo,
sypnij dużo śniegu,
żeby nam saneczki
nie ustały w biegu.
ZIMA Jadwiga Koleśnik
Na drzewach czapy są śnieżnobiałe,
na dużych duże, na małych małe.
Śnieg przykrył wszystko, jak puch z pierzyny,
zakrył też pokarm dla dzikiej zwierzyny.
Nam miło patrzeć na drzewa białe,
ale głodują ptaszęta małe.
Dzieciom jest miło zjeżdżać z góreczki,
lecz zimą cierpią małe ptaszeczki.
Niejeden ptaszek jej nie wytrzyma
i nie zaśpiewa, gdy minie zima.
A my lubimy, jak ptaszek śpiewa,
gdy się zielenią trawy i drzewa.
ZIMA W.Zechenter
Wesoło idzie na spacer zima,
za rączki małe bałwanki trzyma,
gdy się zaśmieje, śnieg z nieba leci,
aby na sankach, śmiały się dzieci.
PRZYJECHAŁA ZIMA WOZEM Lucyna Krzemieniecka
Przyjechała zima wozem. A z kim?
Ze śniegiem i mrozem.
Zaraz w poniedziałek
ubieliła pola kawałek.
A we wtorek?
Brylantami obsypała borek.
A w środę?
Położyła lusterko na wodę.
A w czwartek?
Zmroziła na tarninie tarki.
A w piątek?
Dorzuciła śniegu w każdy kątek?
A w sobotę?
Malowała na szybach kwiaty złote.
A w niedzielę?
Uszczypnęła w nos Anielę!
LUBIĘ ZIMĄ... Maria Selke
Lubię zimę białą, radosną,
bo nakłada śnieżne czapy
świerkom i sosnom.
Lubię zimę sypiącą płatkami,
gdy mknie w saniach
z dźwięczącymi dzwonkami.
Lubię zimę dbającą o dzieci
by na nartach mogły śniegu
tuman wzniecić.
Lubię zimę z lodowymi soplami
co maluje firanki para mroza farbami.
Lubię zimę kręcącą piruet z zamieci
gdy w pokoju ciepło od grzejników leci.
ŚNIEG Aneta Doroz
Pada śnieg, pada śnieg, wszędzie jest już biało.
Cały dzień, cały dzień, dzisiaj tak padało.
Hu, hu, ha, hu, hu, ha, Biała Zima nie jest zła.
Hej, saneczki mkną z góreczki, a na sankach dzieci.
Jadą, jadą z górki, prosto na bałwana Zimowego Pana.
Nagle buch, wszystkie dzieci w biały puch.
Bałwan śmieje się, dzieci nie zniszczyły mnie.
Wszystkie dzieci wstają, bałwana udają.
Białe głowy, ręce, nogi, bałwan nie jest taki srogi.
Dzieci śmieją się, można fajnie bawić się.
Hu, hu, ha, hu, hu, ha, Biała Zima nie jest zła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz